Gdy patrzymy na ludzi których życie nam się podoba, którzy żyją w sposób, jaki podziwiamy..
Słowem – gdy dostrzegamy osoby inspirujące nas do realizacji naszych własnych życiowych tęsknot, potrzeb, pragnień to…
Bywa tak, jak z patrzeniem na tego kto biegnie.
Podczas gdy ty drepczesz, bo nauczono Cię, że tak jest bezpiecznie, inni też drepczą, niektórzy najwyżej szybciej chodzą. Ale: nikt nie biegnie. Bieganie przecież jest niebezpieczne, nieodpowiedzialne i do tego całkowicie samolubne!
„Nie biegaj, bo się przewrócisz”!
„Nie biegaj, bo potrącisz panią!”
„Nie biegnij, bo inni nie nadążają!”
..i nagle widzisz, jak ta osoba biegnie! bezczelność! Co ona sobie myśli? że kim jest? nie obowiązują jej nasze prawa?! stwarza niebezpieczeństwo! co za egoistyczny typ! i jaki przykład dla naszych dzieci! co za nieodpowiedzialność!
A jednak…Jest coś hipnotyzującego w tej postaci..I Ty, i reszta zapominacie się na chwilę, część gapiów staje się kibicami. Niech biegnie dalej!Patrzymy patrzymy. Gwiżdżemy, klaszczemy.
Nagle biegnący upada.
Tłum milknie, po czym rozlegają się gwizdy i pomruki: „wiedziałem, że to się tak skończy!”. Niektórzy czują złość, a inni ulgę. Nikt już na upadłego biegacza nie spojrzy.
I o to właśnie chodzi, to Umysłowi wystarczy na dowód, że nie warto/ nie uda się/ i po co „wywoływać z wilka z lasu” i narażać się na porażkę.
Tymczasem biegacz wstaje i otrzepuje się, rozciera kolano, rozrusza się trochę, zaczyna dreptać, przechodzi w trucht i oto biegnie znów. Później przekracza metę, szczęśliwy, cały i zdrów. Chętny i gotów, by na start za jakiś czas stawić się znów. Drepczący nie pamięta:
*ile razy on sam się przewrócił – po co mu ta gorzka wiedza, że i dreptanie nie chroni przed upadkiem?
*drepczący czasem skrobią się boleśnie, jeden drugiego, po piętach – po co to wiedzieć, że dreptanie nie zapewnia tutaj bezpieczeństwa?..
i jest jeszcze coś nieco bardziej perwersyjnego: „nie biegaj, bo jeszcze Ci się spodoba”!
Jedni świadomie, reszta podświadomie pragniemy szczęścia. Nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich. Czy to szlachetne? czy sprawiedliwe? a może pora zobaczyć to w kategoriach innych?To jest po prostu naturalne: z jednego Źródła Jesteśmy. I tak, jak na przykład drzewa czy krzewy, jesteśmy połączeni, w ciągłej komunikacji każdy z każdym, wszystko ze wszystkim. Zawsze na głębokim poziomie – niektórzy powiedzą: w duszy – rozpoznajemy tę Jedność, a to nas wiele uczy.
Dodaj komentarz