Flow state.

Różne perspektywy.

Definicję stanu flow (przepływ), stworzył Mijały Csikszentmihalyi w latach 70 – tych XX w. :”Całkowite pochłonięcie zadaniem, które prowadzi do poczucia uniesienia i głębokiego zaangażowania”.

Stan FLOW – gdy się nie liczysz/ nie zajmujesz się sobą/ nie interesujesz się swą osobą lecz jesteś w tej chwili tym działaniem , obecnością, która czyni.

Puszczasz się wolno

z kajdanów czasu, bo „ta chwila” umiejscowiona jest bezczasowo.

Puszczasz się wolno

z kajdanów ego, nie musisz być >kimś<, by działo się to, co się zadziewa.

Co za doskonała ulga!

Z metafizycznego punktu widzenia zrozumiała, bo każde przekroczenie uwarunkowań ego, czyni Cię bogatszym i sprawia, że na świat trzeźwej patrzysz, mając dystans do siebie i do niego. To także uwalnia Twą Twórczość, do wyższych potencjałów kreacji, zamiast podporządkowania nadmiernym ambicjom czy osądom ego. Jesteś wolny w czynieniu swobodnym, co Cię czyni – „po drodze” niejako – Twórcą autentycznym, wiarygodnym..

Neurologicznie, mózg odpoczywa od nadmiaru wysokich fal beta, korzystając z frekwencji alfa , która działa, poprzez relaks, regenerująco.

Dzieje się, choć nie ma”robiącego”. 🙃🙂

Flow state..