Życie jest większe niż nasze myśli i teorie na jego temat. Możemy więc mieć cele i plany, badania potwierdzają ich korzystny wpływ na zdrowie, sprawność i długość życia ogólnie. Nie możemy się jednak zatracać, żyć tak jakby ta nasza przyszłość była „marchewką na kiju”. Tak zapędzimy się w „kozi róg”, opuszczając niejako siebie, a czasem nawet wyniszczając organizm. Niezbędna jest nam do optymalnego zdrowia i szczęśliwego życia umiejętność mierzenia się z całością tej potęgi w skali jednego dnia, a właściwie doby. Życie, w którym skupiasz się na tym jednym dniu na raz, nie usiłując załatwić w głowie – za pomocą myśli – wyzwań kolejnych dni. W ten sposób ominie Cię też stan przeciążenia z powodu natłoku zadań i źle pojętej sprawczości, albo też załamania z powodu lęku przed tym, co nastąpi. Bo cóż.. nie wiesz co nastąpi. Więc skup się i rób swoje, czyli to, co wiesz/czujesz, że masz do zrobienia dzisiaj. To oczywiście nie musi oznaczać bezmyślności czy wręcz beztroski, jeśli chodzi o jutro czy nawet dłuższą perspektywę czasu.
Jak mówi Księga Przysłów (16:9): „Serce człowieka planuje drogę, ale Pan kieruje jego krokami”.
Warto więc planować, warto zasiać ziarno, żeby zebrać plony. Jednak „życie przyszłością” jest toksyczne, jeżeli odciąga mentalnie od życia tego dnia, który jest. Potrzebujemy uważności, wsłuchania się w ten konkretny czas, tego właśnie dnia.. I owszem, warto się o przyszłość troszczyć, ale nie troskać.
„Nie martwcie się więc o to, co będzie jutro, bo dzień jutrzejszy zatroszczy się o siebie. Dziś macie już wystarczająco wiele zmartwień” (Mateusza 6:34). (Niesamowity cytat, celny nawet w przypadku wyjątkowo nałogowych zamartwiaczy, nie są bowiem w stanie zaprzeczyć, że nie mają „wystarczająco wiele zmartwień”, a więc do nich też należy je odpuścić).
Tu wspomnę o mindfulness, czyli praktyce skupienia na „tu i teraz”, bez oceniania, która może być kluczem do życia pełnią każdego dnia. Badania pokazują, że regularna praktyka mindfulness obniża poziom kortyzolu, hormonu stresu, co przekłada się na zmniejszenie objawów stresu psychicznego (np. badanie przeprowadzone przez Carnegie Mellon University). A jeżeli jesteś bardziej zrelaksowany, to przekłada się na lepszą jakość życia i tego dnia, i w perspektywie czasu. Jesteś wtedy zdrowszy, bardziej skuteczny w podejmowanych działaniach, a także bardziej serdeczny w relacjach.
Stać Cię na to 😘!
Eckhart Tolle, współczesny „piewca Teraźniejszości” zachęca: „Kiedy wyzbywasz się nawyku uciekania przed Teraźniejszością, radość Istnienia przenika wszystko co robisz”.
„Życie przyszłością” jest toksyczne, jeżeli odciąga mentalnie od życia tego dnia, który jest. O przyszłość owszem, warto się troszczyć. Ale nie troskać. Bo znów: nie wiemy, co będzie. Tak po prostu. Możemy projektować przyszłość i jednocześnie mieć w sobie tę świadomość.
Albert Einstein pisał, że „Wszelkie wspomnienia są złudne, bo teraźniejszość nadaje im inne barwy”* , co świadczy o tym, że Teraźniejszość ma moc, która przekracza wpływ przeszłości, a wręcz modeluje ją.
Najbardziej dosadnie ujął to w słowa mistrz Michaił Bułhakow: „Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli”.
Nie wiemy, co będzie. Tak po prostu.
Możemy projektować Przyszłość i jednocześnie mieć w sobie tę świadomość. I – jeżeli nas na to stać – to wierzyć/lub wiedzieć(!) – że może być lepiej niż zaplanowaliśmy. To wersja dla Odważnych.
„Magia jednego dnia” to nie tylko filozofia, ale też praktyka, która może realnie wpływać na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. To klucz do bardziej spełnionego i szczęśliwego życia.
- Tu wcześniejszy artykuł o niesamowicie plastycznej naturze pamięci:
- http://malunachow.com/pamiec-negatywne-i-pozytywne-doswiadczenia/
- Wyszukaniem cytatów zajęła się AI 🙂
Dodaj komentarz